
Przyjdź, Panie Jezu...
„Adwent jest w pełnym tego słowa znaczeniu duchowym czasem nadziei, a cały Kościół jest w nim wezwany do tego, by stać się nadzieją, dla siebie i dla świata.”
Benedykt XVI
I NIEDZIELA ADWENTU
(Ewangelia: Mt 24, 37–44)
Dzisiejsza Ewangelia, którą słyszymy na początku Adwentu, może nas zaskoczyć. Nie ma w niej jeszcze ani Betlejem, ani Maryi, ani oczekiwania na Dzieciątko. Jezus nie mówi o radości, ale o czuwaniu, o gotowości, o niespodziewanej godzinie.
Dlaczego właśnie tym akcentem rozpoczyna się Adwent?
Bo Adwent to czas prawdy o naszym sercu.
Czas, w którym mamy zapytać nie tyle „kiedy przyjdzie Pan?”, ale „czy jestem gotowy Go przyjąć?”.
„Tak jak było za dni Noego…”
Jezus przypomina czasy Noego. Ludzie jedli, pili, brali śluby…
Nic złego — to były codzienne, normalne sprawy życia.
Jednak problem nie był w tym, co robili, lecz w tym, czego nie widzieli.
Nie zauważyli, że Bóg do nich mówił.
Nie rozpoznali znaku czasu.
Nie byli gotowi.
Czy to nie obraz także naszego świata?
Pełne kalendarze, pośpiech, obowiązki, codzienność, w której łatwo zagubić to, co najważniejsze.
Można przeżyć życie, „jedząc i pijąc”, i jednocześnie nie zauważyć, że Bóg stoi u drzwi.
„Czuwajcie, bo nie wiecie, którego dnia Pan wasz przyjdzie.”
W Ewangelii Jezus nie straszy.
On budzi.
Jego słowa są wołaniem miłości:
„Nie śpij duchowo. Nie żyj tak, jakbyś miał nieskończoną ilość czasu.”
Czuwanie to nie lęk.
Czuwanie to uważność serca:
– na obecność Boga w codzienności,
– na Jego słowo,
– na dobro, które mogę uczynić,
– na człowieka, który stoi obok mnie.
Czuwanie oznacza żyć tak, jakbym każdą chwilę mógł spotkać Pana…
bo to jest prawda.
„Gdyby gospodarz wiedział, o której godzinie…’”
Jezus przychodzi niespodziewanie, ale nigdy przypadkowo.
Nie przychodzi po to, by zaskoczyć, ale by obdarować.
Adwent przypomina nam, że Bóg przychodzi:
– w Eucharystii,
– w Bożym Słowie,
– w drugim człowieku,
– w chwilach ciszy i pokoju,
– w wydarzeniach, które nas kształtują.
Czy jestem gotowy Go rozpoznać?
Nie chodzi tylko o dzień, w którym Chrystus przyjdzie na końcu czasów.
Chodzi o te małe przyjścia Boga, które zdarzają się każdego dnia.
A gotowość rodzi się w sercu, które żyje w łasce, w modlitwie, w miłości, w przebaczeniu.
Adwent — czas budzenia serca
Adwent nie jest sezonem dekoracji, zakupów i przygotowań zewnętrznych.
Jest czasem przebudzenia.
Może trzeba coś w życiu uporządkować.
Może pojednać się z kimś.
Może wrócić do modlitwy.
Może przerwać grzech, z którego już dawno chciałem wyjść.
To jest sens Adwentu:
przygotować miejsce, aby Chrystus mógł przyjść naprawdę,
nie tylko w dekoracjach i tradycjach, ale w naszym wnętrzu.
Jezus mówi dziś do nas:
„Bądź gotowy.”
Nie dlatego, że chce nas przestraszyć, ale dlatego, że chce nas odwiedzić.
Adwent to czas, kiedy Bóg puka do naszych drzwi z miłością.
Otwórzmy Mu.
Nie jutro, nie kiedyś, ale dziś.
Amen.
%20Wedding%20Website%20in%20Green%20Cream%20Modern%20Elegance%20Style%20(1.jpg)
